dopuszczać się podobnego aktu barbarzyństwa na dziełach poezyi. Że większą odgrywa tu rolę kwestya artystycznego sumienia i dobrej woli niż istotnej niemożności, dowodzi fakt, iż często duże role opanowane są znakomicie, podczas gdy w innych, drobnych, zaledwie co drugi wiersz uchodzi cało. I co gorsze, niedbalstwo paru osób w zespole może zniweczyć najlepsze starania innych. Wstyd doprawdy, że, ile razy wchodzi na afisz wielkie nazwisko, tyle razy połowa recenzyi obracać się musi koło tego, kto umiał rolę a kto nie umiał! Czy pp. artyści nie czują, do jakiego stopnia obniżają tem poziom teatru i krytyki, i sprowadzają wszystko do rzędu jakiejś freblówki? A tam gdzie niema zapału artysty, czyż nie miałoby się prawa odwołać bodaj do sumienności rzemieślnika?
A szkoda, wielka szkoda; gdyby nie te rażące braki pamięciowe niektórych ról, nie pozwalające artystom rozwinąć ani polowy swoich środków, mógł sobotni Tartuffe wypaść bardzo ciekawie. Byłoby to niewątpliwie dowodem sprężystości dyrekcyi, iż, po dobrem wystawieniu Świętoszka w roku zeszłym, postradawszy wszystkich prawie przedstawicieli głównych, a nawet i drobniejszych ról, potrafiła wszelako odbudować tę sztukę.
Główna zasługa w dodatniej stronie bilansu przypada p. Nowakowskiemu. Nieoszacowany ten artysta jest, dosłownie, filarem naszego teatru; od największych dzieł poetyckiego repertuaru, aż do komedyi współczesnej lub nawet „charakterystycznych“ epizodów, każda postać dana przez p. Nowakowskiego nosi cechy talentu, pomysłowości i sumiennej płacy. Rola Tartuffa,
Strona:Tadeusz Boy-Żeleński - Flirt z Melpomeną.djvu/190
Ta strona została skorygowana.