Strona:Tadeusz Boy-Żeleński - Flirt z Melpomeną.djvu/210

Ta strona została skorygowana.

a nie dość, zdaje mi się, uwzględnia się jej odrębność klasową. Po jakiej linii pobiegnie myśl przyszłej Polski ludowej, to stanowi ciekawą zagadkę.
Dla powyższych przyczyn, stara komedya polska, mimo iż niewątpliwie z francuskich urodziła się źródeł, najmniej może, ze wszystkich francuskich pisarzy, bliską jest — Molierowi. Zapewne; scen, figur „molierowskich“ w niej dużo; ale szlachecko-polski jej duch niewiele mógł znaleźć wspólnych stron z tym plebejuszem wzrosłym w ciężkiej szkole nędzy i upokorzeń, człowiekiem którego nawet dni tryumfu zatrute były goryczą, i który daremnie szukał osłody w życiu rodzinnem więcej niż dwuznacznem. Komizm Moliera, skoro go wyłuskać z osłonek konwencyi, wyrasta z bolesnej wiedzy życia wyciągniętej aż do ostatnich konsekwencyj; jest najczęściej smutny, krwawy i upokarzający dla człowieka.
Raczej już Marivaux. Mimo iż subtelna kazuistyka erotyczna wypełniająca utwory tego pisarza wydaje się tak obcą sarmatyzmowi naszych obyczajów, jest w tym pisarzu odcień pogody, najbardziej może zbliżony do dobrodusznych nastrojów polskiego dworku. Uroczym marivaudagem (odświeżonym wszystkimi sokami wsi polskiej, budzącej się poezyi romantycznej, oraz talentu Fredry przerastającego o głowę francuskiego pisarza) są Śluby panieńskie; marivaudagem równie Panna mężatka, którą oglądaliśmy w sobotę na scenie. Z ducha Marivaux jest ta niewinna mistyfikacya której dopuszcza się panna Cecylia aby wymusić decyzyę swego „zalotnika“; i niewinny również odwet, na jaki on sobie pozwala w zmowie z parą starszych państwa;