Akt IV wreszcie rozgrywa się w przedsionku gmachu sejmowego; podczas gdy w sali obrad spełnia się wielkie dzieło narodowego odrodzenia, tutaj pani Małgosia, w skromnym kobiecym zakresie, zdobywa się na czyn niemniej heroiczny: wzruszona szlachetnością męża, mając zostawiany sobie wolny wybór, wybiera — drogę obowiązku. Na to, dzwony biją, lud wiwatuje, słowem, jak zapowiadał afisz — wielki dzień.
Zgodnie z założeniem sztuki, rysunek występujących figur jest raczej lekkiem zaznaczeniem w duchu popularnej tradycyi, niż śmiałym osobistem ich ujęciem. Prócz konwencyonalnych bohaterów romansu, w akcyi biorą udział takie postacie jak król Stanisław August, książę Józef, hetman Branicki, Niemcewicz, Kołłątaj, Potocki, Małachowski, etc.; wysnucie z gry tych charakterów głębszych konsekwencyj zaprowadziłoby niechybnie autora daleko poza ramy komedyowego widowiska jakie sobie zamierzył. W zamian za to, kunszt aktorski niewiele znajduje w tym utworze pola do popisu. Najwdzięczniejsze stosunkowo role króla Stanisława Augusta oraz hetmana Branickiego zyskały dobrych przedstawicieli w pp. Jednowskim i Szymborskim; postacie szlachetnych kochanków starali się ożywić własnym ciepłem p. Jarszewska i p. Staszewski. Wreszcie słuszność każe zaznaczyć, iż tego rodzaju sztuki „wystawowe“, na scenie krakowskiej, wobec jej skromnych środków, pozbawione są wielu swoich atutów, ocena zatem wrażenia może być poniekąd tylko połowiczną.