matki Jakóba oddali p. Jednowski i p. Modzelewska bez zarzutu. P. Szymborski zagrał prezesa z temperamentem, ale nadał tej figurze rozmach więcej może podmiejski, niż szlachecki. Całość przedstawienia wypadła starannie.
Żyjemy w dniach tak gigantycznych przewrotów jesteśmy tak stępiali na „sensacye“ dziejowe, iż wypadki najbardziej doniosłe, takie, które w innych okolicznościach, dostarczyłyby tematu do roztrząsań na całe miesiące, przechodzą niemal bez wrażenia. I tak, wśród radosnych okrzyków witających narodziny pokoju, nawpół przesłonięty wydarzeniami politycznemi, spełnił się fakt, doniosłością moralną przerastający wszystko to, co się stało w ostatnich pięciu latach. Czemże bowiem była ta wojna światowa? Jednym z olbrzymich kataklizmów jakie ludzkość tyle razy przechodziła; różniącym się od innych — dzięki nowoczesnej technice — ilościowo, ale nie jakościowo. Patrząc nań, to słońce które oglądało ofenzywy Aleksandra Wielkiego, żywe tanki Hanibala, walki tryumwirów o panowanie nad światem, pochód Tamerlana
- ↑ W czasie mojej działalności jako recenzenta, nawinął mi się pod pióro ten artykulik, który, mimo iż nie należy do zakresu spraw teatralnych, pozwalam sobie tutaj włączyć.