Strona:Tadeusz Boy-Żeleński - Flirt z Melpomeną.djvu/97

Ta strona została skorygowana.

-Gallowa włożyła w tę rolę dużo nerwu i inteligencyi, i — o ile autor na to pozwolił — stworzyła z tej Georges Sand akuszeryi postać niemal żywą. Inne role wypadły dobrze; p. Orwid zwłaszcza i p. Modzelewska mieli wyborne epizody.





Teatr miejski im. Słowackiego: Ogród młodości, komedya w 4 aktach Tadeusza Rittnera.

Był król. Taki król z bajki: dobry i stary. Ale ten król zbuntował się przeciw tradycyom bajarzy: nie chciał być stary. Przy pomocy swego lekarza, stworzył sobie eliksir młodości, dzięki któremu włos jego nie siwiał, a twarz nie miała zmarszczek. I dusza (o co, niestety, łatwiej) pozostała młoda; toteż, tłukła się w biednym starym królu i nie dawała mu spokoju. Jakkolwiek kochał żonę Blankę, piękną mimo dorosłego syna, dobrą i wierną, trapiły go niespokojne sny: śniły mu się jakieś kwitnące, pełne zapachu ogrody, jakieś niescałowane dotąd usta; i śnił mu się on sam, ale taki jakim był niegdyś, jurny, szumny, niespożyty. Puścił się tedy król w podróż, przez góry i rzeki, aby szukać przygód, a w nich dawnego siebie; napotkał młode, śliczne dziewczę. I, wobec talizmanu prawdziwej młodości, jego talizman okazał się czczą złudą: dobry król uczuł się starym, i, z białym jak mleko włosem, wrócił do kochającej go zawsze królowej. Okazało się, iż eliksir działa tylko w murach zamku; że młodym może być tylko dla niej. A piękną dziewczynę dał za żonę swemu synowi.