Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Ich dziecko.djvu/38

Ta strona została uwierzytelniona.

— Na architekturę?
— Na razie na rolnictwo. Zorientowałem się, że i tak trudno mi będzie odrobić zaległości.
Przyjaciele gawędzili do wieczora, po czym Marek odprowadził Justyna do domu, sam zaś poszedł do państwa Korniewickich, z których gościny korzystał od przyjazdu z frontu i gdzie zresztą mieszkała również Janka.
Justyn spędził noc bezsenną. Przez kilka godzin usiłował zasnąć, wreszcie zrezygnował z tego, wstał, nałożył szlafrok, pozapalał światło we wszystkich pokojach i chodził po tym wielkim pustym mieszkaniu, przyglądając się przedmiotom, które znał od dziecka, a które teraz zdawały się zbiorowiskiem rzeczy obcych, niepotrzebnych, przypadkowo i bez celu zebranych.
Wreszcie usiadł w gabinecie ojca. Na biurku panował też ten martwy ład, ład niezamieszkałych pokojów hotelowych. Wszystko było sprzątnięte. Otworzył szafę biblioteczną. Na dole leżały tu teczki z maszynopisem niedokończonej pracy. Wyżej książki, książki, książki… Ile ich w ciągu kilkudziesięciu lat pochłonął mózg ojca!… Każda budziła w nim nowe myśli, nowe skojarzenia, torujące sobie kanały w szarej masie mózgowej, zostawiały te wszystkie prądy trwały ślad, niekończące się amfilady komórek, powikłane labirynty, przez które później błyskawicznie przebiegała pamięć, zbierając nieuchwytne niematerialne skarby, by z nich zbudować wielopiętrowe konstrukcje poglądów, opinii, przeświadczeń.
I ten mózg teraz ostygły, martwy, bezużyteczny, jest niczym, czczą formą, z której znikła treść, niepotrzebnym futerałem, odpadkiem, wyzyskanym narzędziem…
Jakaż potężna siła każe człowiekowi przez całe życie myśleć, czuć, pracować, by potem nic z tego nie zabrać i odejść w nicość, a w każdym razie tam, gdzie wszystkie jego ziemskie wysiłki, dążenia i przeżycia mogą być tylko mikroskopijnym ułamkiem jakiejś nieogarniętej wielkości. Jakaż potężna siła skłonić go może do przyjęcia roli maluczkiego bezosobowego ogniwa w wielkim łańcuchu pokoleń.
— Duch!
Tak, duch niepodzielny, zalewający ludzkość w czasie i w