po trzy miesiące bez odpowiedzi, bo... No, ale o tem potem. Niechże pan wypoczywa. Kolację mamy o ósmej.
Nikodem zdjął buty i rozciągnął się na kanapie, lecz zasnąć nie mógł. Myśli kłębiły się pod czaszką, dokuczliwie, niemal boleśnie. Co robić? Co robić?... Czy z miejsca zrezygnować ze wszystkiego i przyznać się staremu, czy próbować zorjentować się w materjale tak beznadziejnie trudnym i skomplikowanym?... Gdyby potrafił tego dopiąć, mógłby się utrzymać w Koborowie ze dwa, może trzy miesiące... Bo dłużej żadną miarą nie wytrwa. Przecie stary po to go zaangażował, by on u ministra wyrobił te różne ustępstwa...
— Taki cwany piernik, a sam siebie nabrał... Jakby tu sobie poradzić? Szlag może trafić...
Dwugodzinne wypoczywanie zmęczyło go jeszcze bardziej, niż cały ranek i przedpołudnie, tak pracowicie spędzone. Wypalił kilkanaście papierosów i dym, napełniający pokój, zaczął go męczyć. Wstał i przeszedł do sąsiedniego gabineciku. Na biurku leżała cała plika ksiąg i dokumentów, z któremi się miał zapoznać.
Zaklął w duchu i zawrócił. Przypomniał sobie, że może otworzyć drzwi na taras i wyjść do parku.
Park, znakomicie utrzymany, musiał zajmować większą przestrzeń, gdyż Nikodem, wciąż idąc przed siebie nie mógł dojrzeć jego końca. Wśród starych dębów, kasztanów, lip i klonów, biegły we wszystkich kierunkach gładkie, jak krople wody do siebie podobne, ścieżki i dróżki.
— Tu i zabłądzić łatwo — pomyślał Dyzma i rozejrzał się. W każdym razie pałac jest w północnej stronie.
Tu i owdzie pod wielkiemi drzewami znajdowały się kamienne lub drewniane ławki. Po kilkunastu minutach przechadzki Nikodem wybrał jedną z nich, znajdującą się w gęstym cieniu i usiadł. Natychmiast powróciły dręczące myśli: co robić, jak sobie dać radę, co wykombinować?
Wtem usłyszał gwizdanie, a po chwili szybkie kroki tuż za sobą. Obejrzał się. Wąską alejką szedł młody, niezwykle elegancko ubrany mężczyzna, z połyskującym
Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Karjera Nikodema Dyzmy.djvu/48
Ta strona została uwierzytelniona.