— Pozwoliłem sobie przygotować coś w rodzaju małego referaciku. Państwo pozwolą?... Otóż całokształt sprawy przedstawia się jak następuje: Wiemy, że hochsztapler, nazwiskiem Leon Kunik, lat 66, syn maglarki Genowefy Kunikówny, urodzony w Krakowie, podejrzany był o paserstwo, co uwidocznione jest w kartotece lwowskiej policji, następnie trudnił się lichwiarstwem i, jako lichwiarz, opętał rodzinę Ponimirskich i podstępem wyzuł ją z majątku...
— Pani Kunicka — rzerwał Nikodem — twierdzi, że bynajmniej nie podstępem.
— No, naturalnie, ale każdą rzecz można różnie interpretować. Che... che... che... Już, jeżeli prokurator otrzyma odpowiednią instrukcję z góry, to da sobie radę. Wiemy następnie, że Kunik przed dziewięciu laty uzyskał dowody osobiste, w których zmieniono mu nazwisko na „Kunicki“ i dodano imię ojca. To już jawny kryminał. Następnie znamy wszyscy proces jego, o dostawę podkładów kolejowych. Wówczas, niestety, nie zostało wyświetlone, nie dało się udowodnić, że podkłady wogóle nie istniały. Kunicki wykazał się autentycznemi dokumentami, stwierdzającemi jego niewinność, ale nie ulega wątpliwości, że dokumenty te uzyskał w nieuczciwy sposób. Przecie ten urzędnik kolejowy, który je wystawił, uciekł i przepadł jak kamfora. Wszystko to można odgrzebać i powtórnie wyciągnąć przed kratki sądowe. Jak państwo sądzą?
— Oczywiście! — zawołała pani Przełęska.
— I mnie się tak zdaje — powiedział Dyzma, przyglądając się nieufnie spiczastej twarzy Krzepickiego. Nieustanna ruchliwość jej mięśni i połyskliwość podłużnych oczu robiły wrażenie natężonej czujności i pogotowia. Oblizał teraz końcem języka górną wargę i dodał:
— Najważniejszą wszakże rzeczą jest odebranie mu Koborowa. I tu zaczynają się trudności. Nominalną właścicielką jest przecie pani Nina, a ona na to nie pójdzie.
— Napewno nie pójdzie — przytaknął Dyzma.
— Otóż właśnie — ciągnął Krzepicki — pozostaje
Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Karjera Nikodema Dyzmy.djvu/99
Ta strona została uwierzytelniona.