kiem, bez sprzeciwu musiałbyś stosować się do moich dyrektyw. I upewniam cię, że rezultaty byłyby znacznie lepsze, niż za rządów męskich.
Jacek na to oświadczył:
— Właśnie za rządów męskich kobiety zanadto wtrącają się do polityki, i dlatego często popełniane bywają błędy. Za czasów Katarzyny rządzili jej faworyci, za czasów Elżbiety również mężczyźni, których co prawda umiała dobierać, a z Wiktorią książę Albert robił co chciał.
— I cóż z tego wynika? — zapytałam.
— Wynika to — sztucznie uśmiechnął się z udawaną galanterią — że powinnyście nam królować, ale nie rządzić nami.
Wzruszyłam ramionami:
— Przykro mi, że nie znasz historii. Wszystkie te trzy monarchinie właśnie rządziły, a tylko na ich plus w polityce zapisać należy to, że umiały sobie dobierać faworytów. Gdybym ja była królową, wybrałabym sobie...
Czytelnik z łatwością zrozumie, że publikując pamiętniki p. Hanki nie mogę narażać tych szanownych i miłych ludzi na domowe przykrości. Żony niejako z reguły nie lubią, by ich mężowie bywali faworytami, chociażby in spe.