ję z powodu choroby. Rzeczywiście przy gorączce mam zawsze większy apetyt. Doktór powiada, że to jest dowód zdrowego organizmu, który przy intensywniejszej przemianie materii żąda większych uzupełnień.
Kazałam kupić wszystkie dzienniki. Znalazłam w nich niestety, tylko krótką i jednakowo brzmiącą wzmiankę, którą tutaj wklejam.
Wczoraj około południa wywiadowcy służby śledczej usiłowali zatrzymać na ulicy Moniuszki podejrzanego osobnika, który w odpowiedzi na żądanie wylegitymowania się dobył rewolweru i oddał w kierunku funkcjonariuszów policji szereg strzałów.
W wyniku strzelaniny osobnik ten został trzykrotnie ranny i w stanie beznadziejnym przewieziony do szpitala więziennego na Mokotowie.
To bardzo nieładnie z mojej strony, ale przeczytałam wiadomość o jego śmierci z uczuciem ulgi. Jednak jestem egoistką. Sądzę, że wystarczającą ekspiacją z mojej strony będzie to, że gdy wyzdrowieję dowiem się, gdzie jest pochowany i zawiozę na jego grób kwiaty. Myślę, że najodpowiedniejsze będą czerwone róże. (A propos róż — Toto oczywiście przyniósł mi wczoraj ogromny wiecheć mimozy. Powiedziałam mu kilka dokuczliwości.).
Nie wiem dlaczego z Roberta zrobiono bandytę. Trudno mi uwierzyć, by oni go nie poznali, skoro nań czatowano. Najpraw-