Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Pamiętnik pani Hanki.djvu/182

Ta strona została uwierzytelniona.

z powodu choroby. Rzeczywiście przy gorączce mam zawsze większy apetyt. Doktór powiada, że to jest dowód zdrowego organizmu, który przy intensywniejszej przemianie materii żąda większych uzupełnień.
Kazałam kupić wszystkie dzienniki. Znalazłam w nich niestety, tylko krótką i jednakowo brzmiącą wzmiankę, którą tutaj wklejam.

„STRZELANINA NA ULICY MONIUSZKI

Wczoraj około południa wywiadowcy służby śledczej usiłowali zatrzymać na ulicy Moniuszki podejrzanego osobnika, który w odpowiedzi na żądanie wylegitymowania się dobył rewolweru i oddał w kierunku funkcjonariuszów policji szereg strzałów.
W wyniku strzelaniny osobnik ten został trzykrotnie ranny i w stanie beznadziejnym przewieziony do szpitala więziennego na Mokotowie.

Ze znalezionych przy nim dokumentów okazało się, iż jest to od dawna poszukiwany listami gończymi bandyta Jan Gąsior, na którym ciąży szereg zbrodni, jak włamania, napady rabunkowe i morderstwa. W trakcie operacji, dokonanej natychmiast celem wyjęcia kul, Gąsior zmarł“.

To bardzo nieładnie z mojej strony, ale przeczytałam wiadomość o jego śmierci z uczuciem ulgi. Jednak jestem egoistką. Sądzę, że wystarczającą ekspiacją z mojej strony będzie to, że gdy wyzdrowieję dowiem się, gdzie jest pochowany i zawiozę na jego grób kwiaty. Myślę, że najodpowiedniejsze będą czerwone róże. (A propos róż — Toto oczywiście przyniósł mi wczoraj ogromny wiecheć mimozy. Powiedziałam mu kilka dokuczliwości.).
Nie wiem dlaczego z Roberta zrobiono bandytę. Trudno mi uwierzyć, by oni go nie poznali, skoro nań czatowano. Najpraw-