mogłam od razu z nim wszystkiego omówić. Postanowiliśmy tylko, że przyjdę do niego o siódmej wieczór i ułożymy cały plan działania.
Przyglądał mi się jak wilk jagnięciu. Rzeczywiście w nowej sukni wyglądałam niesłychanie efektownie. Te toalety wieczorowe bez ramiączek, jak utrzymuje Dominik, zawsze sprawiają u mężczyzn wrażenie „dostępu ułatwionego“. Oczywiście nie nałożyłam tego dla pana Hobbena. Ponieważ jednak obiad u Kaziów był o ósmej, nie miałabym już po wizycie u Hobbena czasu na przebranie się, wolałam więc przyjechać do niego w tej sukni.
Mam pewien, niezawodny sposób postępowania z mężczyznami, który przy pomocy mego „Pamiętnika“ chcę ofiarować moim Czytelniczkom. Otóż pozwalam sobie na tym większą zalotność, a nawet zaczepność, im skromniej jestem ubrana. W zapiętym pod szyję kostiumie i w bucikach sportowych staję się frywolna i przystępna. Natomiast im większy mam dekolt, tym jestem skromniejsza, naiwniejsza, bardziej niewinna. W kostiumie kąpielowym zachowuję się już prawie jak pensjonarka z Sacré-Coeur.
Ten system, zapewniam, daje znakomite efekty. Pozwala na jednakowo silne oddziaływanie na wyobraźnię mężczyzny i w rezultacie zapewnia niezmienne powodzenie.