Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Prokurator Alicja Horn tom I.pdf/110

Ta strona została skorygowana.

towarzystwa ludzi miłych, wesołych i zdrowych. A działa ono wręcz... kuracyjnie. Tak, panie, kuracyjnie! Wiemy, że wszystkie ciała emanują różnego typu energję, a nie zwracamy uwagi na emanację fizyczną, emanację ludzi, z którymi stykamy się. Gdyśmy się widzieli ostatnio, mówiliśmy, zdaje się, o przesądach ludowych?
— Tak, o nawrocie nauki do pogardzanych zabobonów.
— O, widzi pan — ożywił się Kunoki — jeszcze jeden przykład. Niektóre szczepy hinduskie wierzą w to, że młodość, siła i zdrowie mogą udzielać się tak, jak płomień: ten, kto daje — nic nie traci, a ten, kto bierze — zyskuje. Dlatego ludzie starzy i słabi sypiają w jednem łóżku z młodymi i zdrowymi. Są przekonani, że zwłaszcza podczas snu uzdrawiająca emanacja młodego ciała wzmaga się najbardziej.
— I co? — zdziwił się Drucki — czy to rzeczywiście ma jakieś znaczenie?
— Odpowiem panu tak: nie wiem, czy ma, ale wiem, że musi mieć.
— Oczywiście chodzi o emanację, że tak powiem, psychiczną?
Doktór Kunoki potrząsnął głową.
— Ja osobiście jestem zdania, ale zastrzegam się, że nie jest to opinja oficjalnej nauki, jestem zdania, że emanacja wręcz fizyczna, tak, jak emanacja radu, żelaza...
— Słowem elektrony? Cząstki atomów?
— Tak.
— Niezwykłe! Tedy i myśl ludzka?...
— Jest również emanacja, dającą się nawet empirycznie stwierdzić w przypadkach telepatji. Tak. Otóż pańska emanacja, pańska aura jest poprostu kuracyjna. Czuje to po sobie.
— Powinienem wobec tego — zaśmiał się Drucki — wynajmować się na godziny szpitalom w charakterze aparatu leczniczego. Ale rzeczywiście wydaje mi