Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Prokurator Alicja Horn tom II.pdf/6

Ta strona została skorygowana.

— Słucham?
— Przed tygodniem jedna z moich pacjentek...
— Czyli jedna z twoich królików?
— Nie, pacjentka z Kliniki Psychiatrycznej została wypisana. Jest to typ psychosteniczki, z pewnych względów niezmiernie mnie interesujący.
— I co? — ponuro zapytał Drucki. — Mam ją ci dostarczyć do twojej jatki?
— Poczekaj. Otóż jest to młoda i bardzo przystojna kobieta. Z zawodu śpiewaczka operowa, znajdująca się obecnie w skrajnej nędzy z tej prostej przyczyny, że... oniemiała.
— Jak to, oniemiała?
— Oniemiała. Zaburzenie psychiczne na tle seksualnym. Uważaj, co mówię, to będzie ważne przy wyborze odpowiedniej taktyki.
— Może każesz mi ją leczyć? — zdziwił się Drucki.
— O to chciałem cię prosić — niewyraźnie uśmiechnął się profesor.
— Słucham tedy?
— Otóż jest to dziewczyna przeciętnie inteligentna. Ukończyła gimnazjum, konserwatorium i była na prawie. Jako śpiewaczka cieszyła się dość znacznym powodzeniem, które dawało utrzymanie jej i jej starym rodzicom, mieszkającym gdzieś w Sochaczewie czy Pułtusku, już nie pamiętam. Jak już zaznaczyłem, oniemiała. Nastąpiło to przed miesiącem, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży...
— Aha!
— Nie „aha“. Skonstatowanie ciąży sprawiło jej wielką radość.
— A jest panną?
— Tak. Była pewna, że powiadomienie o tym stanie rzeczy jej ukochanego uszczęśliwi go oraz skłoni do małżeństwa. Zaznaczam, że jest to dziewczyna egzaltowana, zapewne dlatego przeceniała szlachetność partnera.