Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzecia płeć.djvu/288

Ta strona została uwierzytelniona.

pannę Stopińską. Z całego jej zachowania się, ze sposobu bycia i stosunku do siebie nie mogła jednak wywnioskować nic, coby usprawiedliwiało obawy Tańskiego. Buba, do której udała się w nadziei wybadania sprawy, nic również wyjaśnić nie umiała: oświadczyła, że Henryk nigdy z nią o swoich interesach ani o biurze nie rozmawia, a tembardziej nie wspomina o jakichkolwiek intrygach.
Przed wyjazdem na urlop dyrektor Minz powiedział Annie:
— Przychylam się do pani zdania i na czas jej nieobecności kierownictwo działu powierzę pannie Stopińskiej. Zechce pani zdać jej swe obowiązki.
Możliwe, że Anna zdobyłaby się na przeciwstawienie się decyzji Minza, gdyby miała jakiekolwiek dowody kopania pod nią dołków przez tę przykrą babę. Ponieważ jednak wszystko pozostawało w dziedzinie niczem nieuzasadnionych domniemań, a w dodatku przygotowania do wyjazdu całkowicie zajmowały uwagę Anny, tegoż jeszcze dnia przekazała swe funkcje pannie Stopińskiej.
Sam urlop Anny przysparzał jej mnóstwa kłopotów. Najpierw musiała pojechać do Poznania, gdzie zamierzała spędzić przynajmniej tydzień, by nacieszyć się Litunią, a w razie, jeżeli to będzie możliwe, zabrać ją ze sobą do Mazut, majątku pod Lublinem, gdzie mieli spędzić miesiąc wraz z Marjanem.
Tymczasem w Poznaniu zastała sytuację nieznośną. Jej podejrzenia co do nowego sposobu życia Karola sprawdziły się ponad oczekiwania.
Teść przyjął Annę wyrzutami i pretensjami:
— To ty jesteś wszystkiemu winna — irytował się — zostawiłaś go tu samego. Ładnie się prowadzi. Wciąż słyszę, że spędza całe noce po knajpach i zaciąga długi. Ale bardzo się mylicie, jeżeli się wam zdaje, że będzie-

286