Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzecia płeć.djvu/46

Ta strona została uwierzytelniona.

kamienicy, w której mój ojciec był stróżem, dano mi razu pewnego do odniesienia grubą niemiecką książkę. Był to atlas anatomiczny. Otóż w nim znajdowała się wielka tablica kolorowa, wyobrażająca nagą kobietę. By nie było co do tego żadnych wątpliwości, pod spodem znajdował się podpis: „Das Weib“. To było pierwsze słowo niemieckie, jakie poznałem. Kobiecie otwierał się brzuch, klatka piersiowa i czaszka, ale gdy wszystko było złożone, od kobiety tej nie mogłem oderwać oczu. Dziś wiem, że stanowiła ona zasadniczy anatomiczny typ kobiety, ale niech pani weźmie pod uwagę, że była to pierwsza kobieta, jaką widziałem nago i pierwsza, w której się zakochałem.
— Ileż pan miał wówczas lat? — zapytała tonem, któremu usiłowała nadać zgorszone brzmienie.
— Coś około trzynastu — odpowiedział po namyśle Szczedroń — ale to nie ma żadnego związku z tem, co mam pani wyznać.
— Aż wyznać? — zaśmiała się.
— Nie „aż“, ani „tylko“. Poprostu wyznać. Ile razy później widziałem panią, czy myślałem o pani, zawsze gdzieś, w środku, obraz pani identyfikował się we mnie z tamtą, z moją miłością z atlasu anatomicznego. Pani bowiem nie tylko jest do niej podobna, lecz zdaje mi się, że ma tosamo znaczenie.
— Nie winszuję sobie — Anna poczuła się zlekka obrażoną tem porównaniem — standartowy typ kobiety! Taki wzorek, jak musi wyglądać zdrowy typ samicy gatunku homo sapiens!
— Właśnie — odetchnął Szczedroń z ukontentowaniem i zdjął szkła z nosa ruchem spełnionego obowiązku — kobieta anatomiczna.
Annie, ku jej własnemu zdziwieniu, sprawiło to przyjemność. W tem, co powiedział Stanisław, wyczuwała leżący gdzieś na dnie, jakoby podstawowy tytuł do za-

44