Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzecia płeć.djvu/95

Ta strona została uwierzytelniona.

Uciekliśmy nie dlatego, że wessała nas cywilizacja, nie dlatego, że pociągały nas środowiska inne, lecz, że mierziło nasze. Mierziło! Jeszcze nie wiedząc o tem, już odgrodziłem się odeń niechęcią. To mnie parło ku górze. Zatrzasnąłem drzwi między sobą a środowiskiem. Sądzę, uważa pan, że w człowieku jest instynkt gniazda. Zbiera źdźbła i ziarna bodaj po całym świecie, a tylko śledzić go, to się zobaczy, jaki to ptak. Może i upierzenie ma inne, może i lot zmienił, ale jeżeli znajdziemy gniazdo, do którego ciągnie go — już wiemy, co zacz. U nas w Polsce tego mniej, ale weź pan Zachód. Tam chłop często kilkadziesiąt lat dorabia się po miastach, po portach, zbiera wiedzę na uniwersytetach i pieniądze, a wszystko poto, by wrócić do gniazda, do gniazda, panie Dziewanowski, by je wzbogacić, rozszerzyć, a nie zamienić na inne. Tosamo robi u nas co drugi robotnik, stróż, rzemieślnik: tylko marzy o powrocie do dawnego środowiska, na rolę. Zbić forsę i ziemi dokupić.
Umilkł i zaczął zapalać papierosa z tą nadmierną automatyczną uwagą, która cechuje chwile zupełnej nieświadomości wykonywanych ruchów.
— A myśmy, ja i mnie podobni, — ciągnął po pauzie — nie wrócili do gniazda. Stworzyliśmy sobie inne, na innych drzewach, w innych klimatach. Mniejsza o to, źle czy dobrze w nich się czujemy, pozostaje faktem, że obco i nieswojo. Asymilacja całkowita wymaga kilku pokoleń. Jesteśmy intruzami, jakkolwiek nikt nam tego nie wypomina. Przenikanie ze środowiska do środowiska istniało zawsze, ale dopiero dzisiejsza demokracja wzmogła tę osmozę do rozmiarów społecznie groźnych. Tak, panie Dziewanowski, może to pana zdziwić, że typowy produkt takiej penetracji, że były komunista i bezsprzecznie wróg arystokratyzmu mówi w ten sposób, ale magis amica veritas: żyjemy w epoce masowego mezaljansu i to jest jedną z głównych przyczyn roz-

93