Tukałło rozłożył ręce szeroko i trwał chwilę w bezruchu z zamkniętymi oczyma.
— Pod wpływem takiej wizji — zaczął po chwili. — Budzi się w człowieku energia, wzbiera potężną falą nienasyconych pragnień. Chwyta drżącą ręką brzytwę, grzeszne ciało zanurza się w wannie, szaty je okrywają i oto już jest wśród gwaru miasta, wiedzony jedynym nieodpartym łaknięciem golonki z grochem, respective flaków z pulpetami. A pytam was, gdzie mają być lepsze flaki z pulpetami niż w Barze Kresowym, gdzie nad oszklonym bufetem wypina się popiersie wszechwładnej Andromedy, a nad jej głową srebrzy się niby Mane Tekel Fares groźny napis: „Zapamiętaj cztery słówka: Jutro kredyt, dziś gotówka“ i drugi, brzmiący jak „Lasciate ogni speransa“: „Za rzeczy zaginione zakład nie odpowiada“. Kelner w zzieleniałym fraku niby pasikonik i Laura z zezem w oczach i z przepaską modrą stawiają przed gościem, względnie gościową płyn co się nie skrzy barwy tęczowymi i piwo złociste i talerz ofiarny pełen wnętrzności zabitych na cześć bogom zwierząt, wnętrzności, z których my, kapłani wróżyć będziemy miastu i światu przyszłe losy. Chylą się ku sobie podchmielone głowy rozkoszy pełne i dosytu, i fermentuje myśl i rodzą się słowa i z najtępszego łba wylatują eskadry Minerw wężowych, połyskliwych, centkowanych, krętych... I nagle stop! Hora canonica. Proszę państwa, zamykamy! Wódka była kameralna. I pogodnym wieczorem, gdy śnieg lekko prószy, wracamy niczym prawidłowe fajdany do naszych domów z sercami pełnymi radości, z głowami pełnymi myśli, z brzuchami pełnymi flaków własnych i cudzych. Oto noc zdrowo przespana, a o ciemnej szóstej w mroźny poranek budzi nas ze snu jazgot blaszanek. Ciepło tulimy głowy do betów, a w dwie godziny później wstajemy wypoczęci, odrodzeni, wolni od spleenu, szczęśliwi. A dlaczego? Bo wódka była kameralna, rozsądna, umiarkowana w ilości i w czasie. Obywatele! Oto moje credo, oto mój program, ot moja idea. Kto nie ze mną, ten przeciw mnie. Dixi.
Kate proponowała, że pośle służącę po owe wymarzone przez Tukałłę flaki, lecz nie zgodził się. Ponieważ zaś w tym czasie za-
Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/161
Ta strona została skorygowana.