syłkę: róże, wiersz i niklowy męski zegarek oraz żądanie wypłacenia kilkunastu złotych.
Podobne rzeczy zdarzały się już nieraz i nie była tym zaskoczona. Strąkowskiego lubiła bardzo, ceniąc jego wielki talent i szczerze martwiąc się trybem życia tego młodego chłopca, dla którego miała uczucia opiekuńcze. Z przyjaciół męża najczęściej i najchętniej widywała właśnie Irwinga i Strąkowskiego. Zdawała też sobie sprawę, że nie tylko oni dwaj, ale i inni, jak Tukałło, Polaski, czy Chochla zbliżyli się do Goga tylko przez wzgląd na nią. Lubili z nią mówić, godzinami z nią przesiadywali.
Kuczymiński powiedział kiedyś:
— Pani jest stworzona do wskrzeszenia instytucji tak zwanego salonu literackiego w najlepszym znaczeniu tego słowa.
Pochlebiało jej to i zresztą w ich towarzystwie znajdowała dużą przyjemność. Dlatego może mniej usilnie starała się wpływać na męża, by nie brał udziału w libacjach. Po wczorajszym jednak doszła do przekonania, że Gogo zupełnie przestał się z nią liczyć. Nie widziała już celu dalszej walki.
Po śniadaniu wyszła załatwić sprawunki. Gdy wróciła zastała Goga już ubranego. Przywitał ją prawie niegrzecznie, czego nigdy dawniej nie robił. Widocznie postanowił sobie zastosować w stosunku do niej jakiś „system“.
Wskazując na zegarek Strąkowskiego, leżący na jej toalecie, powiedział:
— Jeżeli pozwalasz komuś rozbierać się w swojej sypialni, mogłabyś dbać o to, by nie zostawiał po sobie tak wymownych śladów.
Spojrzała nań zdziwiona:
— Wybacz, ale na podobne uwagi nie umiem odpowiadać.
— To nie żadna uwaga. To pytanie: skąd w twoim pokoju znalazł się męski zegarek? — zapytał ostro.
— Używasz tonu — powiedziała — który nie przynosi ci zaszczytu.
— Do diabła z zaszczytem — wybuchnął. — Pytam skąd ten zegarek?
Opanowała się i odpowiedziała spokojnie:
Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/202
Ta strona została skorygowana.