łem się do lekcyj prywatnych. Wówczas to zgłosili się do mnie trzej bracia Piskorscy: Jan, Jan Kanty i Jan Nepomucen. Wszyscy trzej byli adwokatami i nie mogli osiągnąć żadnego powodzenia w swym zawodzie z powodu wad w wymowie. Jan nie wymawiał liter ą, ę i r. Jan Kanty b, p i k, Jan Nepomucen d, t i c. Nie potrzebuję dodawać, że bliscy byli samobójstwa.
— I ty ich wyleczyłeś?
— Wyleczyć? Nie, to było nieuleczalne, ale znalazłem dla nich znakomity sposób, kazałem im przemawiać chórem.
Zakończył i powiódł triumfującym spojrzeniem po rozbawionych twarzach.
— Tak, moi drodzy — ciągnął. — Nauczyli się tego i viribus unitis zdobyli sławę i majątek. Wszystko zależy na świecie od genialności pomysłu. Wy, ludzie pozbawieni tej iskry prometejskiej przechodzicie obojętnie obok jakiegoś zjawiska, ja natomiast z byle drobiazgu wysnuwam kapitalne wnioski. Codziennie czytacie na przykład gazety i niejednemu musiała wpaść w oczy powtarzająca się wzmianka, że ten czy ów zamiast życzeń świątecznych składa złotych sto, czy dwieście na jakiś społeczny czy filantropijny cel. I cóż?... Rodzi się w waszych czaszkach jakaś myśl?... Nie, oczywiście nie. A ja już oczyma duszy widzę dalsze rozwinięte jej idee. Jeżeli kosztem ofiary na zbożny cel można się pozbyć uciążliwej funkcji składania życzeń znajomym, dlaczego kosztem dalszego datku nie uwolnić się od nudnego, a w dni słotne lub mroźne przykrego obowiązku kłaniania się?... „Zamiast ukłonów i witania się ze znajomymi Seweryn Maria Tukałło na ociemniałych składa zł. sto!“ Brzmi zupełnie dobrze. Albo: „Zamiast odpowiadania na pytania „co słychać?“, „jakże tam?“, „co nowego?“ Iks Igrek na niedokarmione matki składa pięćset złotych“. Można pójść dalej. Dać setkę zamiast ustępowania damom miejsca w tramwaju, drugą zamiast ukrywania ziewania, trzecią zamiast przeproszeń, gdy się kogoś potrąci, czwartą zamiast hamowania czkawki i innych odgłosów, świadczących o wadliwym funkcjonowaniu narządów trawiennych i tak dalej i tak dalej. Jakież będą skutki?... Oto wkrótce tylko ludzie najubożsi, których nie stać na datki, będą dobrze wychowani. W ten sposób kultura stanie się udzia-
Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/294
Ta strona została skorygowana.