Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Złota maska.djvu/33

Ta strona została skorygowana.

do niego obejrzeć pokojowe kino. Mieszkał bardzo ładnie na Placu Napoleona, w mieszkaniu pachniało perfumami i było moc nieprzyzwoitych obrazów, i puszyste dywany i wspaniały gramofon. Nie było tylko pokojowego kina i to wydało się Magdzie odrazu podejrzane. Zato zaczął z nią tańczyć, częstował słodkiem winem i całował. Był to pierwszy mężczyzna, z którym się całowała. Gdy powiedział, że ją kocha, zapytała, czy się prędko pobiorą. Wówczas on oświadczył, że niestety jest żonaty. Była tak tem zgnębiona, że rozpłakała się i chciała iść do domu, a on nie puścił jej, póki nie obiecała, że jutro przyjdzie. Nie przyszła jednak więcej, a to dlatego, że zwierzyła się nazajutrz koleżance z siódmej klasy, pannie Jóźwińskiej, ta zaś wytłomaczyła Magdzie wiele rzeczy, o których dotychczas Magda pojęcia nie miała. Drugą miłością był właśnie brat Toli Jóźwińskiej. Zaprzyjaźniły się po tych zwierzeniach i Tola zapraszała ją do siebie na tańcówki. Pan Jóźwiński był bardzo bogatym adwokatem, a Karol studjował na Politechnice, miał motocykl z wózkiem i kilka razy zabierał Magdę aż za Wilanów.
Karol był zupełnie inny. Czytał jej wiersze i pięknym niskim głosem śpiewał piosenki, gdy się zaś całowali robił się całkiem nieprzytomny i chciał ją rozbierać Też przysięgał, że ją kocha, a później okazało się, że jest zaręczony z panną Peszlówną z ósmej klasy, której ojciec miał fabrykę czekolady.
Te nieliczne doświadczenia wystarczyły Magdzie do rozwiania dziecinnych złudzeń. Ci mężczyźni z pięknego świata chcieliby tylko całować i pieścić, ale żaden nie przyznałby się do niej przy kobietach ze swego środowiska. Pamiętała fotografję żony Jerzego, szykownej damy, a i Karol, gdy było więcej gości, nie zwracał na