jasność panuje ogólna nietylko co do środków zaradczych, ale i co do przyczyn złego. Bo upadały i upadają fortuny mimo oszczędności i pracowitości właścicieli. Upadają często dla tego, że właściciel nie umie korzystać ze sposobów, jakie ku podniesieniu gospodarstwa podaje nowoczesna nauka. W innym znów wypadku właściciel nie może poprawić gospodarstwa choć się zna na tem, gdyż mu brak środków; lub też ma długów wiele, a nie jest dość obrotnym, aby sobie sam poradzić. Bywa także, że majątek chyli się ku upadkowi z powodu choroby właściciela.
Czyż w tych i tym podobnych wypadkach wystarcza szablonowe nawoływanie do poprawy obyczajów, do pracy i oszczędności? Nie; tutaj trzeba pomocy żywej, czynnej. Tu w dom gospodarza wejść musi nowa siła, nowa głowa, jeżeli nie ma nastąpić sprzedaż wsi, a z nią możliwość przejścia jej w obce ręce.
Polakom, którzy tracą majątek mimo dobrych chęci, od społeczeństwa należy się pomoc, — a pogarda tym, którzy go tracą lekkomyślnie. Pierwszych uratować może dobra rada i czynna pomoc; drugich powstrzymać może jedynie obawa, że ogół zerwie z nimi towarzyskie stosunki.
Grono ludzi wspomniane wyżej zaproponowało społeczeństwu chwycenie się obudwóch środków; gdy jednakże stosunkowo mało tylko osób oświadczyło się za ostracyzmem w stosunkach towarzyskich względem sprzedawczyków, założono na licznem zebraniu obywatelstwa wiejskiego stowarzyszenie jedynie rady i pomocy. Wytknięto tej nowej instytucyi pole szerokie działania, a mianowicie kupowanie i sprzedawanie własności ziem-
Strona:Tadeusz Kryspin Jackowski - Jak zachować narodowi ziemię.pdf/11
Ta strona została przepisana.