scy powinni groble sypać, aby powódź germańska tej podstawy nie rozkruszyła. Jeżeli przyznajemy sobie prawo potępiania tych, co zapominając o wartości politycznej jaką ma ziemia, zaprzedali ją obcym jak gdyby pospolitą tylko wartością ekonomiczną była, to pamiętajmy, że prawu towarzyszy zawsze obowiązek: Jeżeli żądamy od rodaka, aby on swój prywatny interes podporządkował publicznemu i ziemi nie sprzedawał, ale aby ją trzymał choćby ze stratą, choćby z uszczerbkiem mienia swych dzieci, — to powinniśmy także coś ze swej strony poświęcić dla bronienia posterunku, którego ten rodak właśnie przypadkowo jest głównym obrońcą.
Jest to w ogóle nie po chrześciańsku, jest nie szlachetnie, jeżeli się patrzy bezczynnie, jak bliźni i rodak bije się z przemożnemi trudnościami; i jeżeli mu się nie poda ręki. A jak nazwać obojętność społeczeństwa, które nawet tym ręki nie podaje, co sprostać nie mogą zadaniu utrzymania ziemi, która byt społeczeństwa tego warunkuje?
Obojętność tę odczuwa Związek Ziemian na każdym nieomal kroku; powolny jego rozwój po części nią się tłomaczy, a po części następującemi przyczynami:
Po pierwsze Związek dotychczas nie szukał rozgłosu. Z natury jego zadań wynika, iż sprawozdania jego nie mogą być jasne i głośne.
Dalej naraził się Związek kilku osobom, które nie rozumiejąc jego zadań, a nie postarawszy się nawet o dowiedzenie się, jak wielkiemi funduszami rozporządza, udały się do niego o pożyczkę, gdy kredyt był zupełnie już wyczerpany. Zarządu swego majątku Związkowi oddać je-
Strona:Tadeusz Kryspin Jackowski - Jak zachować narodowi ziemię.pdf/22
Ta strona została przepisana.