Strona:Tadeusz Kryspin Jackowski - Przyszłość naszego ziemiaństwa w Wielkopolsce.pdf/10

Ta strona została przepisana.

niesprawiedliwość takich działów, jeżeli nawet tworzenie majoratów przed dwoma dziesiątkami lat wydawało się koniecznością i znalazło rzecznika w prof. dr. Józefie Milewskim, — którego zdania tutaj nie podzielam —, to kwestya ta dziś zaostrzyła się jeszcze, gdzie renta z ziemi jako takiej znalazła jeszcze więcej w stosunku do dochodów, jakie z ziemi wydobywa obok kapitału inteligencya, pilność i wykształcenie zawodowe kierownika.
Ta praca umysłowa obok fizycznej będzie musiała być w przyszłości tem większą, im więcej na mordze przy działach zostanie zapisanego kapitału na korzyść reszty spadkobierców. W razie choroby właściciela i w ogóle w razie konieczności wyręczania się zastępcami o mniejszych moralnych i umysłowych zdolnościach, narażonym będzie w takich warunkach przejęty majątek na groźne niedobory; podobnie jak w razie klęsk żywiołowych w rodzaju wymarznięcia ozimin, szkód wyrządzonych przez owady itp., które to klęski gospodarstwom intenzywnym najbardziej dają się we znaki, bo niszczą większe plony, niż w gospodarstwach prymitywnych. Przy działach trzeba to uwzględniać.
To byłaby jedna zła strona wzrostu ceny ziemi. Krzyżuje on oczywiście także zamiary tych, co pragną się okupić lub wziąść dzierżawę, zdobywszy sobie jakiś kapitał. A że pragnienie samodzielności na kawałku własnej roli jest tak silnem, że wpływa ujemnie na jasność kalkulacyi i przyszłość często w zbyt jasnych kolorach sobie maluje, więc zdarzają się kupna i dzierżawy, których cena nie stoi w odpowiednim stosunku do majątku i umiejętności kupującego, względnie zadzierżawiającego. Zachodzą wypadki, gdzie ludzie podpisując kontrakt kupna stają się od tej chwili bankrutami, gdyż cena nie odpowiada ani wydajności ziemi, ani kapitałowi i obrotności nabywcy,