Strona:Tadeusz Kryspin Jackowski - Przyszłość naszego ziemiaństwa w Wielkopolsce.pdf/13

Ta strona została przepisana.

stopnie kultury, zależnie od pracy naszych poprzedników.
Obok więc zwykłych odwiecznych prac gospodarskich, obok zajęć kupieckich, obok prowadzenia dokładnego książek, czeka nas w przyszłości coraz to wyraźniejsza konieczność śledzenia wyników umiejętności gospodarczej i sprawdzania ich we własnem gospodarstwie. Zdobycze nauki i własnego myślenia muszą wyrównać straty powstałe przez wzrastające odłużenie, muszą dostarczyć środków na opłacanie coraz to droższego robotnika, a wreszcie jeszcze muszą dopomódz do składania funduszu rezerwowego na wypadek klęski jakiej lub spadku cen produktów.
Czy ostoimy się wobec takich trudności? Czy nam siły wystarczy? Na to jest jedna tylko odpowiedź: Siły wystarczyć muszą. Komu ich zabraknie, ten do przyszłości nie będzie należał; ale kto szczerze chce przejść do niej, kto zna niebezpieczeństwo swego położenia, kto je waży, a kroki swoje oblicza naprzód, jak to biegły mistrz czyni na szachownicy, ten będzie sam sobie niespodzianką; bo znajdzie w sobie odporność jakiej się nie domyślał, a dojrzy w grożącej mu trudności słabe strony, których wyzyskanie okaże się łatwem.
Dziwić się nie można nikomu, kto zanim taką walkę na życie lub śmierć podejmie, wpierw jeszcze obejść się ją stara i za innemi sposobami utrzymania bytu się ogląda. Do takich sposobów zaliczam radę, aby synowie ziemian próbowali szczęścia w innych zawodach. Niestety strusia to tylko polityka! W innych — nam dostępnych — zawodach jest przepełnienie ogromne. I one mają przeciwności rozliczne, których dla tego tylko nie widzimy, że tamte warunki znamy gorzej niż nasze. Dalej cóż mają począć synowie lekarzy, adwokatów itd., jeżeli im jeszcze nasi synowie konkurencyą sprawiać będą?