Strona:Tadeusz Kryspin Jackowski - Przyszłość naszego ziemiaństwa w Wielkopolsce.pdf/18

Ta strona została przepisana.

swych współzawodników, ale który nie umiał chcieć im sprostać.
Gdy się mówi o przyszłości, dalekiej czy bliskiej, to można w niej to tylko przewidzieć z pewnem prawdopodobieństwem, co jest zależnem wprost od nas. Przewidywanie co inni zrobią, jest historyozoficzną spekulacyą, czysto subjektywną. Kto buduje przyszłość swej rodziny na samym sobie i na dzieciach, których wychowanie ma w ręku, ten rozumuje logicznie i opiera się na znanych sobie siłach i cyfrach; — kto zaś liczy na drugich, n. p. na włościan, którzy wysokie dzierżawy płacą — ten czyni się od tych drugich zależnym i wyrzeka się dobrowolnie panowania nad losem swoim i swoich. Ziemiaństwo nasze o tyle tylko ma przyszłość przed sobą, o ile budować ją będzie na własnej sile i pracy, a nie na pracy lub dobrej woli drugich.
Wydajność ziemi w znacznej części zawsze zależała od umiejętności tego, co ją uprawiał; mówią nawet, że nie ma złych wsi, a są tylko źli gospodarze. Wsie o najgorszej opinii, na których właściciele jeden po drugim bankrutowali, dają po wydrenowaniu i zaprowadzeniu racyonalnego gospodarstwa bardzo dobre dochody. A przecież nie doszliśmy jeszcze do zenitu wydajnośći naszej ziemi; nauka coraz nowe a często bardzo cenne daje gospodarzowi wskazówki, kultura ziemi się powiększa, zapas pokarmów roślinnych w niej wzrasta, chwasty giną, jednem słowem gospodarstwo się doskonali. Nie wydają nasze ziemie jeszcze takich plonów, jak kraje o starszej kulturze, ale coraz więcej się do nich zbliżają. Więc choć majątki ziemian będą się musiały zmniejszać z biegiem czasu przez działy, to z tego jeszcze nie wynika, żeby nie miały dawać właścicielom odpowiedniego utrzymania. Ale intenzywność i ra-