Strona:Tadeusz Kryspin Jackowski - Przyszłość naszego ziemiaństwa w Wielkopolsce.pdf/23

Ta strona została przepisana.

i nie rujnując gospodarstwa, t. j. nie wycofując kapitału obrotowego?
Zależy to w znacznej części od ziemian samych. Nie mówię tu o cnotach zawsze i wszędzie jednakowe znaczenie mających, jak oszczędność, rzędność, pracowitość — choć nie zawadzi przypomnieć niemieckiego przysłowia, że „co się oszczędzi, tego nie potrzeba zapracować”. Pragnę tylko wskazać na niektóre źródła ekonomiczne kapitału.
Do tych zaliczam przedewszystkiem odparcelowanie odległych pól, a raczej odprzedanie ich graniczącym włościanom. Środek ten nie wszędzie da się zastósować, ale po większej części jest wykonalnym. Zwracam dalej uwagę na znajdujące się jeszcze na dobrych ziemiach laski olszowe i brzozowe, które czystego dochodu prawie nie dają, natomiast wykarczowane i wydrenowane znaczny dochód dadzą, a prócz tego służyć będą do osiągnięcia landszaftowej pożyczki. Trzeba tylko strzedz się jak ognia czteroprocentowych listów zastawnych, które uważam za nieszczęście dla naszego ziemiaństwa, bo za bardzo drogi kredyt. Kto weźmie dziś na hypotekę 3½ procentowe listy w nominalnej wartości stu tysięcy mk., ten dostanie za nie od bankiera 99½ tysiąca mk. w gotówce; kto weźmie 100,000 mk. w listach czteroprocentowych, ten dostanie od bankiera 102½ tysiąca, a więc 3000 mk. więcej. Ale za te 3000 mk. płacić będzie rocznie 500 mk. procentu. Czyż to nie lichwa? Dalej jest amortyzacya przy czteroprocentowych listach całkiem nieznaczną, a przy 3½ procentowych można co lat 18 podnosić 20 procent amortyzacyi. Uważam to za bardzo poważne źródło kapitału, ułatwiające działy niezmiernie.
Za mało korzysta ziemiaństwo nasze z instytucyi zabezpieczenia na życie. Nie mam tu na