Skoro tylko stanęli w hotelu, natychmiast napisała Flora następujący list.
Wielmożna Pani
Róża Zorska w Zalesiu.
Zawiadamiamy Szanowną Panią o naszym przybyciu. Nie wiemy, czy nasz przyjazd będzie miły dla pana rotmistrza Rudowskiego. Dlatego też prosimy Sz. P. o pofatygowanie się do nas do hotelu.
baron Franciszek Haldenberg.
Z listem tym udał się sługa do Zalesia. Zastał wszystkich u rotmistrza. Róża przeczytała na głos treść listu, który sprawił całemu towarzystwu wielką radość, gdyż od dawna oczekiwano już dostojnych gości.
Gdy książę zauważył przez okno wysiadającą z powozu Różę, zaprowadził hrabiego Emanuela do przyległego pokoju.
Jakież było zdziwienie Róży, gdy weszła do pokoju i spojrzała na przyjezdnych.
— Mój Boże, czyż to możliwe! — zawołała — Książę Olsunna! Wasza dostojność tutaj?! I sennora Flora!
— Tak, my to jesteśmy, moja kochana! — rzekła Flora, całując przyjaciółkę.
— Ach, jak się cieszę — mówiła Róża — co za miła niespodzianka. Szukałam niejakiego barona Haldenberga i zdaje się, że mi mylnie wskazano pokój. Mimo to jednak —
— Nie, nie podano pani mylnie numeru pokoju. Właśnie my panią oczekujemy. Mieliśmy waż-