Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 34.djvu/15

Ta strona została skorygowana.
—   951   —

mym wskazać nam drogi do wolności, niech ginie tak, jak tego nam życzył.
— A więc nic innego nam nie pozostaje, jak rozłupywać mur otaczający drzwi o tajemniczych mechanizmach. Skoro poznamy tajemnicę jednych drzwi, drugie nie będą już dla nas zagadką.
Powrócili do kurytarza i wzięli się do roboty.
Tymczasem dragoni rozkwaterowali się w hacjendzie Verdoji, a oficerowie czekali na powrót właściciela.
Minął dzień, wieczór i noc, a Verdoji nie było ani śladu.
Rotmistrz był przekonany, że umknął i uważał hacjendę za teren nieprzyjacielski. Miał on za zadanie odciąć ognisko powstania od prowincji Sonnory. Komanchowie, przyłączyli się do wojsk rządowych, gdyż chcieli nabrać masę zdobyczy, a potem z nią wrócić do swoich chat.
Podczas gdy w hacjendzie Verdoji roiło się od żołnierzy, w hacjendzie del Erina było pusto.
Petro Arbellez spędził noc, w której porwano mu córkę wraz z Helmerem, w hacjendzie Vandaqua.
Skoro na drugi dzień poczciwa Hermoyes obudziła się, pierwszą jej rzeczą, jak zazwyczaj, było przygotować czekoladę dla Emmy i Karii.
Kiedy przyniosła ją do ich pokoju i nie zastała je, niemało się zdziwiła.
Nieład, a nawet ślady walki nie dały się zauważyć. Do tego przyczynił się Verdoja, a gdy zau-