Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 49.djvu/16

Wystąpił problem z korektą tej strony.
—   1372   —

— To łaska, za którą zwolennicy majestatu wdzięczi ni być mogą; nie mogę jednak człowiekowi prywatnemu nic takiego powiedzieć, coby mogło martwić, lub obrażać cesarza.
Maksymiljan położył rękę na ramieniu indianina i rzekł:
— Niechże pan mówi, generale, na miłość Boską! Cesarz nie będzie się na pana gniewał.
— Ależ przeciwnie!
— W takim razie rozkazuję panu.
Słowa te wypowiedział tonem, wykluczającym jakikolwiek opór.
Wierny generał zwiesił głowę
— Słucham i spełniam rozkaz, mimo, że się narażę na utratę łaski monarszej.
— Nie utraci jej pan. Niech sennor pamięta, że mówisz z przyjacielem, który zniesie również i nieprzyjemne rzeczy. Był pan obecny, gdy przedstawiałem plan sanacji? Nie zgadzasz się z nim?
— Niestety nie mogę. Wasza Cesarska Mość niepowinien zapominać, że zapał jego napotykał tutaj na grunt obcy. Meksykanie mówią o Waszej Cesarskiej Mości: — Emperador que quizo lo mejor — Cesarz, który ma najlepsze chęci, — są jednak głęboko przekonani, że Wasza Cesarska Mość nie potrafi zrozumieć i ogarnąć osobliwych stosunków meksykańskich. Ta ziemia dymi jeszcze krwią; otacza nas lud niebywale krewki i gwałtowny. Żyjemy bez ustaw, zaczynamy je bowiem dopiero tworzyć. Gdy Chrystus wszedł do Jerozolimy, cały lud wołał: Hosanna! W trzy dni później ukrzyżowano go.