Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 51.djvu/24

Ta strona została skorygowana.
—   1436   —

byłego garrotteur’a, ale czy nie zniszczy jej to pod względem moralnym?
Zorski w milczeniu podziwiał byłego zbrodniarza, obdarzonego tak niezwykłą delikatnością uczuć.
— Nie chcę, aby zginęła w tym odmęcie! — ciągnął dalej Gerard. — Jestem strzelcem; tysiące niebezpieczeństw czyha na mnie. Jakże łatwo i prędko śmierć znajdę! To ją uwolni. Czy mogę na wypadek mej śmierci prosić, sennor Zorski, prosić o pewną łaskę, za którą modlić się za was będę na tamtym świecie.
— Zrobię wszystko, co będę mógł.
— Gdy się dowiecie, że zginąłem, powiedzcie jej, że była ostatnią moją myślą. Powiedzcie, iż wierzę, że spotkamy się na Sądzie Ostatecznym, bowiem czysta jej miłość i mnie oczyściła.
Zorski doznał przy tych słowach dziwnego wrażenia.
— Myśli pan o śmierci? Pah! — zawołał. — Mocno wątpię, czy będę obok was właśnie w chwili śmierci.
— Mówiłem tylko o możliwości, sennor.
— Kimże jest ta dama?
— To Rezedilla Pirnero.
— Ach, rozumiem! Kochacie ją. Przypuszczacie, że jest wam wzajemna?
— Nie przypuszczam, a wiem z pewnością.
— Na waszem miejscu nie łamałbym tej miłości, Jeżeli Bóg zaszczepił ją w sercu sennority, najlepszy to znak, że przebaczył wam winy.
— Byłem tego samego zdania. Ale od niedawna, od kilku minut zmieniłem pogląd. Rezedilla jest przyjaciółką Emmy Arbellez, znajoma hrabiego i wielu innych