— Muszę was zawiadomić o treści listu. Słuchajcie! — odczytał donośnym głosem i dodał: — Musimy przechować ten dokument. Zawiera bowiem wyznanie ciężkich zbrodni. Wszystko w nim jasne. Ale co teraz czynić?
— Przede wszystkim śpieszmy nad rzekę Sabinas, aby się dowiedzieć, czy sir Lindsey przybył.
— A cóż się stanie z moim teściem Arbellezem?
— Udamy się i do hacjendy. Ale przede wszystkim trzeba ratować ładunek i schwytać Corteja. Droga nad rzekę Sabinas nie będzie trwała dłużej, niż dwie godziny. Zabierzcie zabitym broń. Naprzód, w drogę!
Port El Refugio leży nad ujściem olbrzymiej Rio Grande del Norte, dzielącej Meksyk od TeXasu.
Mimo wielkości rzeki i mimo zalet, w które natura wyposażyła El Refugio, w roku 1866 nie zaliczano go jeszcze do ożywionych portów. Na przeszkodzie rozwojowi stały niespokojne i nieuporządkowane stosunki miejscowe brak zainteresowania olbrzymiego kraju nad Rio Grande handlem światowym.
Nie dziw przeto, że, kiedy do portu zawinął okręt hrabiego z Nothingwell, naładowany bronią, amunicją i pieniędzmi dla Juareza, sir Henry Lindsey poza nędzną brazylijską barką nie oraz zna-