Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 85.djvu/15

Ta strona została skorygowana.
—   2379   —

całunek zapomnienia. Niechaj będzie dowodem, że przebaczyłeś ludowi swemu i krajowi!
Maksymilian pozwolił, aby biskup objął go i ucałował. Był niezwykle wzruszony. Rozumiał myśli biskupa. Po krótkim wahaniu rzekł głośno:
— Powiedźcie Lopezowi, że mu przebaczam zdradę!
Większość obecnych przy egzekucji płakała. Nawet ci, którzy nie mieli łez w oczach, byli w głębi serca wzruszeni. Trudno było odgadnąć, co się dzieje w sercu Escobeda. Twarz jego miała wyraz poważny i nieruchomy. Maksymilian zwrócił się doń z nas stępującymi słowami:
— A la disposicion de usted! — Jestem do pańskiej dyspozycji!
Wyprostował się przed krzyżem, który dlań przygotowano. Sierżant spojrzał na Escobeda. Generał kiwnął głową i rzekł:
— Adelante! — Naprzód!
Żołnierze stanęli rzędem. Na dany znak pochyliły się lufy karabinów. Wśród grania rogów i szczęku bębnów padła salwa.
Cesarz, trafiony w serce, padł na krzyż, pod który stał. Podniesiono go i włożono natychmiast do trumny.
Miramon zwalił się w piach i skonał. Mejia stał wyprostowany i machał rękami. Jeden z podoficerów podszedł, przyłożył mu do ucha lufę karabinu i pociągnął za cyngiel. Wierny generał padł nieżywy na ziemię.
— Libertad y independencia! — Wolność