Strona:Tajemnice amuletów i talizmanów.pdf/13

Ta strona została uwierzytelniona.

w ten sposób preparowane ze „sztucznego“ złota, są z tombaku. W pewnem włoskiem muzeum oglądać można wielki gwóźdź żelazny, którego szpic, zanurzony w pewien płyn tajemny, zamienił się w złoto; jednakże, gdy mu się bliżej przyjrzeć, łatwo dostrzec, że koniec jest dolutowany. Oszust pierwotnie zaopatrzył go zapewne w farbę koloru żelaza, która w następstwie rozpuściła się w gorącym płynie. Przykładów takich przytoczyć możnaby więcej. Często alchemik ukrywał złoto w pałeczce, którą mieszał, używał tyglów z podwójnem dnem i t. p. Wielu ludzi w czasach owych rujnowało się, poświęcając alchemji majątek, lub doprowadzało się do obłąkania. Istnieje wspaniała powieść Balzaca — „Poszukiwanie absolutu“ osnuta na tym tle. Z polskich alchemików najbardziej znanym był Sędziwój w epoce Zygmunta III Wazy; Matejko przedstawił go klęczącego przed ogniskiem, w które wpatruje się uczestniczący w próbach król. Jednakże alchemja wydała mimowoli szereg pożytecznych wynalazków, które są ubocznym wynikiem jej bezcelowych stopów i mieszanin. Jej mianowicie mamy do zawdzięczenia: porcelanę, szereg kwasów, szkło rubinowe i proch strzelniczy. Widzimy więc, że pojęcie „czarów“ posiada