ubiegłego roku. Otrzyma pan trzy razy większą sumę. Połowę z niej przed wyjazdem, rosztę — po powrocie, o ile pan wogóle powróci. Zdobędzie pan przytem odpowiedni order, nie angielski wprawdzie, ale zawsze order wysoki.
— Przepraszam! — przerwał Dumphry. — Zostawmy to na później. Co ja mam robić w tej Rosji? Interesy moje, przynajmniej w tej chwili, bardzo mało mają związku z Rosją.
— Ma pan rację. Lepiej będzie odrazu powiedzieć, że chociaż pańskie przedsiębiorstwo jest bardzo cennym w tej sprawie pretekstem, jadnak w rzeczywistości nie będzie ono miało nic wspólnego ze sprawą, dla której pan pojedzie do Rosji.
— Dlaczego zwraca się pan z tem do mnie? Poza sferami biurowemi jestem dość mało znaną osobistością?
— To jest właśnie jednym z głównych powodów. To tylko za panem przemawia, że mało kto o panu słyszał. Jeżeli pojedzie pan do Moskwy w jakiejś sprawie swojego biura, i będzie się pan tam zachowywał według tamtejszych wymagań, nikt tam na pana nie zwróci uwagi. Ważnem jest dla nas również, żeby mieć do czynienia z człowiekiem, znającym się na interesach i to człowiekiem nieskazitelnej uczciwości. Nie przyszedłem oczywiście do pana, panie Dumphry, nie zasiągnąwszy uprzednio o panu informacji. Jeszcze przed zakończeniem naszej rozmowy przekona się pan, że pokładam w panu zupełne zaufanie.
— Wszystko to razem, panie Ranley, nie idzie po linji mojego dotychczasowego życia. Nigdy do tej pory do niczego podobnego się nie brałem. Nie odmawiam kategorycznie, ale też będę się musiał bardzo głęboko zastanowić, zanim się na coś po-
Strona:Tajemnicza misja pana Dumphry.djvu/8
Ta strona została uwierzytelniona.