Latem, w roku 1918, po bitwie kaniowskiej[1], biura P. O. W.[2] na Ukrainie wysłały przez Rosję na Murmańsk[3] kilka tysięcy oficerów i żołnierzy. Z tych — kilkuset dotarło do oddziałów murmańskich, przypuszczalnie tyleż przedarło się na Sybir do oddziałów pułkownika Czumy i Jakubowskiego. O reszcie — nic pewnego niewiadomo. Natomiast chodziły wiadomości o licznych egzekucjach śmierci na Polakach w więzieniach i «czrezwyczajkach»[4] czerwonej Rosji. Pastwą bolszewickich okrucieństw przeważnie padli ci z żołnierzy, ktorzy nie umieli po rosyjsku. A więc byli jeńcy z armji austrjackiej, przedewszystkiem zaś — rozbitkowie drugiej, t. zw. żelaznej brygady Jenerała Hallera[5].
Opowiem dzieje ostatnich dni dwóch legjonistów. Stracono ich w Rosji na dalekiej północy. Historja to smutna, jak smutny jest grób skazańców polskich, zrównany ze śmietniskiem moskiewskiego więzienia.
- ↑ 1,0 1,1 Po pokoju, zawartym w Brześciu n. Bugiem, pomiędzy państwami centralnymi a bolszewikami, gdy Austrja i Niemcy oddały Ukrainie Podlasie i Ziemię Chełmską, t.zw. karpacka lub żelazna brygada legjonów pod wodzą Józefa Hallera przebiła się przez front austrjacki na Bukowinie i przeszła na Ukrainę. Tam wojska niemieckie zaczęły układy z brygadjerem Hallerem, potem zdradziecko go napadły i pobiły pod Kaniowem.
- ↑ P. O. W. — Polska organizacja wojskowa, przygotowująca kadry przyszłej armji polskiej.
- ↑ Murmańsk — miasto i port nad zatoką Oceanu Lodowatego, przy ujściu do niej rzeki Koły; stały tam wówczas wojska koalicji.
- ↑ Czrezwyczajka — wyraz rosyjski — nadzwyczajna; jest to skrócona nazwa instytucji bolszewickiej, «nadzwyczajnej komisji do walki z kontrrewolucją», osławionej z powodu niesłychanych okrucieństw, jakich się dopuszczała nad podejrzanymi o wrogi stosunek do bolszewików.
- ↑ Por. ods. 1[1].