Ta strona została przepisana.
Zatrzęsły się nogi
Wszystkim innym.
Wściekłym gniewem
575
Już ich niema. Więc na drobnych —
I tych niby zdmuchnął,
Do sług idzie, służby niema
(Niewolnicze plemię,
580
I ci też pod ziemię
Poszli z jękiem.
Dziwne dziwo
Stało się na świecie!
585
Co on zrobi przecie?
Stoi sobie biedaczysko
Z pochyloną głową,
Niby kotek. Gdzież ta jego
590
Ta niedźwiedzia?...
Rozśmiałem się
Serdecznie. Usłyszał
Najwidoczniej, — jak nie krzyknie,
595
Drgnąłem cały. Ocknąłem się,
Ze snu mię obudził.
Oto jaki sen przedziwny
Śnił mi się, — widzicie.
600
I niesamowici.
A więc, bracia drodzy, proszę
Was o przebaczenie,
Bo nie wymysł wam podałem,
605
1844.8.VII.
Petersburg.