Ta strona została przepisana.
Bo się nazjeżdżało
465
Mnóstwo ludu koło lochu
I panów niemało.
Ot, i nam zarobek przyjdzie!
Zaśpiewajmy, nuż wy —
470
Pierwszy
Bierz go djabli!
Lepiej się połóżmy
I wyśpijmy się! Dzień długi:
475
Trzeci
I to prawda. Pomódlmy się
I spocznijmy we śnie.
Dziady pod cieniem drzemią klonu,
480
Gdy koło lochu się zbudzono
I do kopania wzięto się.
Kopią już dzień, i kopią dwa,
I trzeci przy lochu —
485
I spoczęli trochę.
Postawiono zaraz warty...
Isprawnik aż prosi,
By nikogo nie puszczano,
490
Do naczalstwa. Przyjechało
Naczalstwo wypięte,
Patrzy: „Trzeba zwalić — mówi —
Sklepienie ze szczętem!
495
Wszystkich strach wziął biały! —
Kościotrupy w lochu spały