Ta strona została przepisana.
Wrócę do was, jak przyjmiecie.
Dopóki jest siła,
330
Czystem sercem
Pobłogosławiła
Marka swego... Zapłakała
I wyszła za wrota.
335
I grajkom robota,
I podkówkom. Płynie struga
Po stołach miodowa.
A tymczasem najemnica
340
Przyszła — nawet nie spoczęła —
Pieniędzy nie stało
Na akafist u Barbary, —
I choć to sił mało,
345
Nosiła, nosiła —
I z ośmiu kóp zarobionych
Markowi kupiła
Tuż w pieczarach kaptureczek
350
Aby głowa nie bolała
U Marka młodego;
I pierścionek u Barbary
Dla Kachny dostała,
355
Do domu wracała.
Powróciła. Katarzyna
I Marko spotkali
Za wrotami; potem w chacie
360