Strona:Taras Szewczenko - Poezje (1936) (wybór).djvu/17

Ta strona została przepisana.
ТОПОЛЯ
Przełożył
BOHDAN ŁEPKI


TOPOLA

Po dąbrowie wicher wyje
I pędzi przez pole,
Aż do samej ziemi schyla
Przydrożną topolę.

Pień wysoki, liść szeroki

Darmo zielenieje,
Wokół pole jak bezbrzeżne
Morze błękitnieje.
Przejdzie czumak, popatrzy się

I głowę pochyli;
10 

Rankiem czaban z fujareczką
Siądzie na mogile,
Rzuci okiem — taka pustka,
Że aż serce boli:

Ni krzewiny prócz jedynej,
15 

Samotnej topoli!

Któż ją sadził, pielęgnował,
Taką smukłą, rosłą?
Posłuchajcie, opowiem wam

Dolę jej żałosną.
20 

Pokochała czarnobrewa
Kozaka dziewczyna,
Pokochała — nie wstrzymała:
Poszedł i zaginął...

Gdyby wiedzieć, że porzuci,
25 

Toby nie kochała,