Strona:Taras Szewczenko - Poezje (1936) (wybór).djvu/204

Ta strona została przepisana.
СОНЦЕ ЗАХОДИТЬ...
Przełożył
BOHDAN ŁEPKI


Słońce zachodzi, ciemnieją góry,
Milkną na polu ptaszęce chóry.
Cieszą się ludzie, że spocząć mogą,
A ja myślami w szarą godzinę

Lecę w sad ciemny na Ukrainę,

Na Ukrainę, tak sercu drogą.
Ciemnieją góry, pola — jak morza,
Na błękit nieba wypływa zorza.
O, zorzo, zorzo! (Łza z oka płynie...)

Czy tu już zeszłaś na Ukrainie,
10 

Czy oczy karę szukają ciebie
W godziny szare na sinem niebie?
Czy cię szukają, czy zapomniały?
Jak zapomniały, bodajby spały,

O mojej doli nic nie wiedziały!
15 
1847.
Twierdza Orska.