Ta strona została przepisana.
Ten pierwszy łyk zeszłoroczną
Wróci ci urodę,
A po drugim — podkóweczką
165
Kiedy żywy twój jedyny,
To zaraz przybędzie,
A za trzecim... Moja córko,
Nie pytaj, co będzie!...
170
Bo czar pójdzie w wodę.
Idźże teraz zeszłoroczną
Oglądać urodę!”
Wzięła ziele. „Bóg wam zapłać” —
175
„Iść, czy nie iść?... Ha, już późno. —
Nie zawrócę z drogi!”
Poszła: myje się i pije
Raz, drugi i trzeci.
180
Ponad stepem leci:
„Płyń, ach płyńże, mój łabędziu,
Przez morskie lazury!
Rośnij, rośnij, topoleńko,
185
Rośnij smukła i wysoka
Do samego nieba,
Spytaj Boga, jak mi długo
Jeszcze czekać trzeba.
190
Hen, za morze sine, —
Tam gdzie leży dola moja,
A ja tutaj ginę.
Tam mój miły, czarnobrewy,
195