Strona:Taras Szewczenko - Poezje (1936) (wybór).djvu/31

Ta strona została przepisana.

Śpiewają dziewczęta.
Nie troszczy się Katarzyna,
Umyje się łzami
I po wodę o północy

Biegnie z konewkami
65 

(By wrogowie nie widzieli).
Przyjdzie, stanie i zaśpiewa
„Hrycia” pod kaliną,
A tak rzewnie, że kalinie

Z listków łzy popłyną.
70 

Odśpiewała, lżej na sercu
I do domu idzie,
Taka rada i wesoła,
Że jej nikt nie widzi.

Nie troszczy się Katarzyna
75 

I nie myśli wcale, —
W nowej chustce, przez okienko
Zapatrzona w dale,
Stoi sobie. A dnie idą,

Minęło pół roku,
80 

Zemdliło ją koło serca,
Zabolało w boku.
Chora nasza Katarzyna,
Ledwo-ledwo dyszy, —

Wyzdrowiała, na zapiecku
85 

Dzieciątko kołysze.
A kobietki dogadują,
Docinają matce,
Że Moskale, powracając,

Nocują w jej chatce.
90 

„Twoja córa czarnobrewa,
Urodziwa lala,
Nie samotna — na zapiecku
Kołysze Moskala

Czarniawego. Czy nie tyś ją
95