Ta strona została przepisana.
Bydło, przygnali ich do bram
480
Jak dziki zwierz arena cała,
A syn twój podniósł dumne oczy
I psalm śpiewając, śmiało kroczy
Na miejsce mąk. Wtem Neron pjany,
485
Dał znak i z lochu lampart skoczył —
Spojrzał, ofiarę swoją zoczył,
Cisnął się i... krwi świętej strugi
Polały się. Krzyk głośny, długi,
490
Przeleciał jak szumiąca burza
I umilkł...
A gdzież byłaś ty?
Gdzie skryłaś się? Dlaczego zaraz
495
Tyś nie skoczyła? Bo go strzegli,
We trzy szeregi go obiegli
Liktorzy, póki za nim bram
Nie zatrzaśnięto. Sama jedna
500
Z rozpaczą w sercu. „O, mój Boże,
Kto mi poradzi i pomoże,
Do kogo zwrócę się, u kogo
Przytułek znajdę?” I nieboga
505
Zachwiała się i uderzyła
Głową o twardy mur. Pod samą,
Pod samą tą okropną bramą
Padła jak trup.
XIV
510
Z liktorami swymi