Strona:Teodor Herzl.pdf/12

Ta strona została uwierzytelniona.

Francuz-galijczyk może sobie też pozwolić na znajomość języka niemieckiego i prawidłowe jego wymawianie; Francuz-semita zaś, rodem z Niemiec, nie ma do tego prawa: musi on język kaleczyć, gdyż żyje w ustawicznym strachu, że nie uwierzą w szczerość jego patrjotyzmu. Już wtedy pogardzał i wyszydzał Herzl ten bezmyślny, wstrętny i sztuczny szowinizm — jedno z najszpetniejszych zjawisk asymilacji. Być może dlatego, iż sam nie był zasymilowany do głębi swej duszy; ale być może li dlatego, iż jego pełna dumy godność ludzka kazała brzydzić się wszystkiem, co nieszczere i nieczciwe.
Niedługo trwało i ta pełna dumy godność ludzka przeistoczyła się w świadomą pełną dumy godność żydowską; dumne, mocne i odtąd już niezniszczalne żydowskie poczucie narodowe zbudziło się nareszcie w duszy Herzla. Sprawa Dreyfusa tak potężnie wstrząsnęła jego duszą, że nie mogła ona już powrócić do poprzedniego wygodnego lub conajmniej bezbolesnego stanu spoczynku. Po wielu latach jeszcze opowiadał Herzl o tem światu całemu: „Sjonistą uczynił mnie proces Dreyfusa“. (North American Review, 1899. „Sjonizm“).
Herzl był obowiązany dostarczać pismu swemu sprawozdania z procesa Dreyfusa, musiał przeto być obecny przy tem, jak nad niewinnym kapitanem żydowskim wykonywano egzekucję degradacji ze zrywaniem szlif, łamaniam szabli i setką innych wielkich i drobnych okrucieństw. I wtedy o uszy jego obiło się, jak rozhukane fale morskie, wycie bezmyślnego, rozbestwionego motłochu: „Precz z Żydami!“ „Śmierć Żydom!“.
Żydom? Dlaczego? A jeśli Dreyfus nawet zdradził swą ojczyznę, co Żydzi w tem zawinili? Dlaczegóż śmierć wszystkim Żydom? A więc odżydzony ten, bardzo bogaty Dreyfus, który obrał sobie karjerę oficerską, by możliwie najwięcej oddalić się od judaizmu i swego otoczenia żydowskiego, ciągle jeszcze zaliczany jest do społeczności żydowskiej. Jakiegoż to rodzaju spólnota? Wówczas gwałtowne uczucia wzbierały i zderzały się chyba w jego duszy wstrząśniętej, a otóż — znagła oślepiająco jasna błyskawica wszystko mu wyświetliła: Tak, „Jesteśmy narodem — jednym narodem!“ Jeżeli zaś jesteśmy narodem, to tembardziej powinniśmy się nim — stać. W późniejszem już stadjum tego wstrząsającego duszą przesilenia odmalował nam Herzl w przedziwnych słowach ówczesne swe usposobienie: „Przechodziłem w owym czasie nader