∗
∗ ∗ |
Ale może się stosunki zmieniły w wieku XIX, może Żyd, oświecony światłem najnowszych czasów, dopuszczony w całej Europie (z wyjątkiem Rosyi) do wspólnego stołu nowego porządku społecznego, zdjął z siebie skórę ghetta, wessał w siebie nareszcie kulturę „gojów“ i zaczął brać żywy udział w jej dalszym rozwoju?
Zobaczmy nasamprzód, co zrobił w XIX stuleciu w Niemczech, gdzie się najwcześniej zaczął duchowo wyzwalać z pod tyranii Talmudu i rabinatu.
Szedł pod koniec XVIII stulecia nad Berlinem powiew t. zw. oświecenia (Aufklärung). Przywiał on z Paryża, z echami encyklopedyzmu. Przesiąkł nim sam król, Fryderyk II, zwany Wielkim.
Oświecenie to, rozpoczęte mefistofelesowym chichotem Voltaire’a, zwracało się, jak wiadomo, zrazu tylko przeciw chrześcijaństwu wogóle a katolicyzmowi w szczególności, zanim buchnęło jaskrawym płomieniem nienawiści do wszelkiej religii i do istniejącego porządku wogóle, padając w proch przed bożyszczem encyklopedystów, przed la Raison.
Tak ostrej formy nienawiści i fanatyzmu nie przybrało oświecenie w Berlinie. Flegmatyczny, rozważny Niemiec zadowolił się jego bladą kopią, jego rozwiewającem się echem — bezkrwistym in-