czątkach bieżącego stulecia nie straciła giełda swego charakteru czysto kupieckiego. Krajowe prawo pruskie z dnia 7 maja 1825 roku określa ją w ten sposób: giełda jest przez rząd potwierdzonem stowarzyszeniem kupców, maklerów i osób innych, należących do stanu handlowego.
Dopiero z założeniem banku „Crédit Mobilier“ we Francyi (w r. 1858), zaczyna się czynność właściwej giełdy w jej dzisiejszem znaczeniu.
Czemże jest ta dzisiejsza giełda, władczyni nowoczesnego hazardu?
A. Taling, redaktor berlińskiej „Börsen Zeitung“, mówi: „tak zwane interesy czasowe są prostą grą na loteryi, a nawet zwyczajnemi zakładami, bo giełda nie jest nawet w możności dostawić tyle efektów, ile ich spekulacya pochłania. Zakupna i sprzedaże na giełdzie są grą hazardowną, bo interesowany nie myśli nawet o rzeczywistem nabyciu efektów. Chodzi mu jedynie o to, aby płynął z bieżącym właśnie prądem „haussy“ i zdołał się wycofać przed „baissą.“ Przezorny spekulant zatrzymuje się w chwili dobrej i wtedy zyskuje na różnicy. Nierozważny biegnie dalej i traci naturalnie przy miesięcznych obrachunkach.“
Jakaż tu różnica między grą giełdową, a hazardem? Chyba ta, że przy zielonym stoliku obiegają co najwięcej tysiące, a w świątyni Merkurego miliony.
Inny teoretyk kupiecki, Otton Swoboda, pisze o interesach giełdowych następnie: operacye speku-
Strona:Teodor Jeske-Choiński - Poznaj Żyda!.djvu/159
Ta strona została uwierzytelniona.