snym. Obecna chwila sprzyja więcej wykonaniu mojego planu, niż każda inna.“
Głos doktora Pinskiera wpadł wichrem w tlejące słabo zarzewie odwiecznego syonizmu. Buchnął z tego zarzewia płomień, który oświecił nagle wszystkich Judaitów. Syon! Syon! Syon! wtórowano zewsząd, we wszystkich krajach śmiałemu patryocie żydowskiemu. Odpowiedział mu rabin memelski, dr. Rülf, książką p. t. „Aruchas-Bas-Ammi“, podjął jego plan i rozwinął go szerzej wiedeński dr. Herzl, poparł go swojem piórem błyskotliwem dr. Maks Nordau, rozgłosił jego „nowinę“ dr. Birnbaum. Tysiące młodych zapaleńców żydowskich zaciągnęło się pod sztandar syonizmu, niosąc jego hasła od synagogi do synagogi, werbując krocie zwolenników. Stało się to wszystko tak szybko, iż społeczeństwa chrześcijańskie nie miały jeszcze czasu wniknąć w znaczenie nowego ruchu, kiedy się obóz syonistów już sformował, gotowy do roboty.
Syoniści postawili odrazu sprawę żydowską jasno, bez żadnej obłudy. Mówi dr. Pinskier: „Żydzi tworzą w łonie ludów, wśród których żyją, żywioł odrębny, nie zdolny do zlania się z otoczeniem i dla tego nie są przez żaden naród tolerowani.“ Zdanie to podziela Maks Nordau, gdy przyznaje, że „Żydzi są nierozpuszczalni w aryjskości.“
Achad-Haam („Po za obozem syonistów“) odpowiada na zapytanie: dlaczego jesteśmy Żydami? bardzo szczerze: „Pytaj się ognia, dlaczego się pali, słońca, dlaczego świeci; pytaj się drzewa, dlaczego
Strona:Teodor Jeske-Choiński - Poznaj Żyda!.djvu/166
Ta strona została uwierzytelniona.