snej ziemi uważają za bardzo trudną do urzeczywistnienia, są i tacy, którzy uważają ją za zgoła niemożliwą, ale niema ani jednego, któryby myśl tę w samem założeniu uważał za fałszywą i zasługującą na odrzucenie. Gdyby ktokolwiek był na tyle nieopatrzny i zawołał: Nie dziw, świat bowiem chrześcijański chciałby się nas chętnie pozbyć! — odparłbym mu wręcz na to: jeżeli rzeczywiście świat chrześcijański życzy sobie jedynie pozbyć się nas i tylko wątpi o możliwości urzeczywistnienia tego życzenia, to fakt ten jest sam przez się najsilniejszym argumentem i dowodem dostatecznie usprawiedliwiającym niezbędność syonizmu i jego dążeń.“
Trudno zarzucić braku logiki temu rozumowaniu.
Nie z pomiędzy chrześcijan rekrutują się przeciwnicy syonizmu, lecz głównie z pomiędzy Żydów.
Na czele wrogów syonizmu stoją reformowani, czyli „oświeceni“ rabini niemieccy, francuzcy, angielscy i włoscy, którzy marzą ciągle o wszechświatowej misyi judaizmu i dlatego nie życzą sobie emigracyi Żydów z ziem gojów, które mają przecież kiedyś do nich należeć.
Licznych przeciwników znaleźli także syoniści w gromadzie oświeconych i półoświeconych Żydów, którzy przywykłszy do kultury Europy, nie mają wcale ochoty zamienić pewnego dobrobytu między „gojami“ na niepewne świetności w pośród swoich. Na tę drugą grupę przeciwników syonizmu składa się
Strona:Teodor Jeske-Choiński - Poznaj Żyda!.djvu/169
Ta strona została uwierzytelniona.