tylko kieszenie żydowskie. A o to głównie chodzi wszędzie i zawsze Żydowi. „Moes Zur Seschusi“ (pieniądz to siła mej mocy), modli się Żyd, jak poświadcza H. Lenz, pisarz niemiecki; „celem Żydów jest pieniądz i panowanie nad wszystkimi ludźmi“, mawiał francuski Żyd, Crèmieux, oświecony chyba, bo minister.
I dlatego to taka złość, taki lament, gdy gdzie goje mądrzeją i zaczynają się bronić przeciw chciwości Judy.
A goje zaczynają mądrzeć wszędzie. We Francyi, Anglii, Niemczech, w Ameryce i t. d. nauczyli się już wszystkich tajemnic handlu, są wytrawnymi kupcami. Tylko na ziemiach b. Rzeczypospolitej polskiej kuleje jeszcze ta sztuka. Ale i Polak nauczy się wkrótce kupczyć, bo przecież „nie święci garnki lepią“. Nauczył się praktyczności, robienia grosza Poznańczyk — nauczy się tego rzemiosła także Warszawiak, żwawszy, ruchliwszy od nadwarciańskiego brata. A wówczas nastąpi istotnie „jeszcze większa pauperyzacya ubogich już mas żydowskich“, jak przewidują wyborcy warszawscy, ta pauperyzacya jednak nie obchodzi ludności rdzennej. Nikt nie ma obowiązku być swoim własnym wrogiem, swoim własnym wrogiem zaś byłby Polak, odbierający chleb swoim dla nakarmienia obcych.
Obcymi chcą być, są obok nas, Żydzi, z wyjątkiem nielicznej garstki szczerych asymilatorów i dlatego spada odpowiedzialność za skutki ich niepoprawnego separatyzmu na nich samych.
Strona:Teodor Jeske-Choiński - Poznaj Żyda!.djvu/230
Ta strona została uwierzytelniona.