Strona:Teodor Jeske-Choiński - Poznaj Żyda!.djvu/63

Ta strona została uwierzytelniona.

szylda. Firma Egibi panowała nad całym rynkiem pieniężnym Azyi Mniejszej.
Gdy się do wyszkolenia kupieckiego Żydów doda „etykę“ Talmudu w stosunku do innowierców, jej nienawiść, bezwzględność, jej pełną swobodę, niekrępowaną niczem, nie trudno się domyślić, jakiego rodzaju handlarz wyszedł z tej brudnej mikstury.
Wydrzeć z goja pieniądze bez względu na drogi i środki, wyssać z niego ostatni grosz, zniszczyć go, zrujnować, wykierować na nędzarza, na dziada, aby się stał bezsilnym, bezbronnym — oto hasło handlarza żydowskiego. Przebiegłość kupiecka podała rękę nienawiści „wybrańca“ do mocniejszego goja, pogardy dla nuchry, akuma, poganina, bałwochwalcy, bydlęcia i skleiła typ żydowskiego kupca, odtworzonego w szekspirowskim Szajloku.
Taki kupiec szuka oczywiście najprędszego, najłatwiejszego zarobku, więc operuje głównie pieniędzmi (budy wekslarskie, banki) i szuka w każdej epoce najlukratywniejszego w danej chwili towaru.
Towarem, opłacającym się najobficiej, był w wiekach średnich niewolnik, jeniec wojenny. Na niego to rzucił się Żyd skwapliwie, szukając go w całej Europie, głównie na ziemiach germańskich i słowiańskich. I do nas, do starej Polski, ciągnął, wlokąc na postronku naszą krew do Hiszpanii i Portugalii.
Żyd średniowieczny zagarnął cały handel niewolnikami, ciągnął z tego ohydnego procederu niezwykłe zyski. Żydzi czescy, prascy n. p. dorobili